Ostatnia przerwa wiązała się z WIELKIM MALOWANIEM mojego pokoju (ma zaledwie 45m2). Trwało to 5dni. Miałam chwile zwątpienia, niechęci i euforii. W pewnym momencie dostałam wsparcie duchowe od kochanej osoby : " Powoli do przodu, cierpliwie i będzie dobrze". I zamiast się spinać przeszłam przez to piekiełko metodycznie. Efekt jest wspaniały! Niedoróbek masa, ale jest czysto i miło. Przy okazji przemeblowałam pokój i ogarnęłam jego nieogarnięcie... Cudowne uczucie :)
W związku z tym WIELKIM wydarzeniem nie miałam czasu i możliwości robić moje cudeńka. Jednak w przerwie mentalnej, która była niezwykle ważna dla zachowania zdrowych zmysłów zrobiłam kilka maleństw. Dziś prezentuję guzikową i tęczową bransolkę. Ta druga zrobiona z myślą o małej Rozrabiace, jeszcze raz wszystkiego co najlepsze!!!
Mnie się podobają. Mam nadzieję, że Wam też :)